piątek, 8 listopada 2013

Zawsze razem...

Nasze kotki nigdy nie były jakoś specjalnie przyjaźnie do siebie nastawione. A od paru dni, niespodzianka, poszukują swojego towarzystwa! Prawdopodobnie jest to tylko chwilowe, ale zawsze miło popatrzeć...

***
 
I nostri gatti non sono mai stati molto amici. Invece, da qualche giorno, sono diventati inseparabili! Probabilmente è solo momentaneo, ma sono così carini insieme:-)
 
 




W kokonie


niedziela, 13 października 2013

Perugia 3

Perugia, miasto schodów. Przeważnie ruchomych, ale nie tylko, jak widać na załączonych obrazkach. W każdym razie bardzo przyjemnie się spacerowało. Nie mieszkaliśmy w samym centrum, ale w parę minut dojeżdżało się do niego minimetrem. (Częstotliwość kursów do pozazdroszczenia...) 



Minimetro



Tajemniczy ogród


Ciekawy monument w okolicach hotelu
Fontanna osiedlowa


Perugia, parte 2

Perugii część druga. Miasto położone jest na wzgórzu i w pogodne dni rozciąga się z niego widok na cały region. Tym razem takich dni nie było dużo, ale jak już chmury się rozeszły widoki były niesamowite.
    
Widok na miasto
 
Pochmurna panorama
 


Tempio Sant'Angelo
 


Panorama Umbrii
 

Średniowieczny ogród botaniczny
 

Jedna z bram do miasta
 



Perugia, parte 1

Niedawno wróciłam z wycieczki do Perugii. To zdecydowanie jedno z ładniejszych miast we Włoszech (chociaż Włochy mają ich tyle, że ciężko zliczyć), w każdym razie jest jednym z moich ulubionych. Położone w centralnych Włoszech, a dokładniej w Umbrii.
Perugia ma długą historię, została założona jeszcze przez Etrusków a stare miasto wygląda obecnie podobnie, jak wyglądało w średniowieczu.



Główny plac z Fontana Maggiore



Kilka sugestywnych zaułków.





Corso Vannuci, główna ulica Starego Miasta
 



niedziela, 8 września 2013

sobota, 7 września 2013

Koty po wakacjach

 Dzisiaj parę zdjeć kotów.
Czyżby nowe legowisko specjalnie dla mnie?

To moje miejsce!

Torebka! Co tam się w środku rusza?

Ach, to Lulu się ukrywa!


Podaj łapę!
 


Do mnie mówisz?

wtorek, 16 lipca 2013

Lovere


W niedzielę, z moją koleżanką, pojechałyśmy sobie na wycieczkę do Lovere, nad jeziorem Iseo lub Sebino. To tylko godzina jazdy autobusem z Bergamo. Mieścina jest niewielka (ok. 5 tys. mieszkańców), ale ma ładne stare miasto (centro storico) i oczywiście wspaniały widok na jezioro. Lago d'Iseo jest znaną atrakcją turystyczną i w lecie odbywa się tu mnóstwo imprez: regaty, koncerty, wieczory taneczne, itp. Na jeziorze znajduje się też największa we Włoszech i najwyższa w Europie wyspa, Monte Isola. Podobno jest też jednym z najpiękniejszych miejsc w okolicy. Wcześniej czy później zamierzam to sprawdzić. Jezioro na zdjęciach może wydawać się niewielkie, ale jesteśmy na jego północnym końcu a jest ono długie, wąskie i kręte.
A oto parę zdjęć:

Widok na miasto

Główny plac

Uliczka w centrum


Jedna z wielu piekarni

Pomnik króla Wiktora Emanuela II


Jeszcze raz centrum
 

Widok na jezioro


Lago


Rodzinka perkozów z maluszkiem
  

piątek, 12 lipca 2013

Brzoskwinia tabakiera

Moim ostatnim owocowym odkryciem (dzięki ci, Donatello:-) są brzoskwinie, ale nie te zwykłe, tylko te dziwne, spłaszczone. Tutaj nazywają je różnie: saturnine (od Saturna), tabacchiera (od tabakiery) lub frittella (od takiego płaskiego pączka). Te, co jadłam, były wspaniałe. Słodkie, soczyste, o białym miąższu. Po prostu niebo w gębie!


Czyż nie wyglądają apetycznie?


Grazie alla mia amica, ultimamente ho scoperto le pesche saturnine, altrimenti dette frittelle. Buonissme, dolci, facili da mangiare e preparare. Sicuramente ne prenderò ancora!